muzyka

sobota, 22 marca 2014

Rozdział 42 Nie chciałam aby tak wyszło!



- Kim jak mogłaś mi to zrobić? Przecież wiedziałaś co czuje do niego! – powiedziała zapłakana Katy
- Katy ja nie chciałam!
- Daruj sobie!- po tych słowach  dziewczyna wybiegła z mojego pokoju
- Katy czekaj!- jednak nie zaczekała, a ja pobiegłam za nią do ogrodu
- Katy proszę wysłuchaj mnie.
- Powiedz mi tylko dlaczego?
- Katy ja też go kocham.
-  Pytałam się ciebie czy coś do niego czujesz. Zawsze mówiłaś że „Jack to zamknięty rozdział”.
- Bo tak myślałam. Chciałam zapomnieć o nim. Ja po prostu sama siebie oszukiwałam.
- To twoja winna,  że się w nim zakochałam teraz tak cholernie cierpię! Gdybym wiedziała że coś do niego czujesz to bym z nim nie była! 
- Katy.- po tych słowach chciałam przytulić siostrę
- Nie dotykaj mnie! Nie wybaczę ci tego! –  po tych słowach dziewczyna zostawiła mnie samą
W moich oczach pojawiły się miliony łez które spłynęły po moich policzkach. Tak bardzo ja skrzywdziłam! Nie chciałam aby tak wyszło! Jak mogłam tak strasznie skrzywdzić swoja siostrę?  Poczułam jak ktoś mnie przytulił do siebie. Tą osobą był Jack.
- Nie płacz.
- Ja  tak strasznie ją skrzywdziłam. Prze ze mnie teraz płacze!  
- Jedyną winą osoba tej sytuacji to ja. Byłem z nią chodź jej nie kochałem, ale tak strasznie mi brakowało twojego uśmiechu, głosu po prostu ciebie. Nie umiałem sobie z tym poradzić. Na początku myślałem , że coś do niej nawet czuje. Kiedy wróciłaś zrozumiałem, że w Katy widziałem ciebie i nic a nic do niej nie czuje.
- Jack co ja mam zrobić?
- Nic po prostu musisz przeczekać aż cała złość jej przejdzie. Musi zrozumieć, że się kochamy.

                                                                                  ***

Obudziłam się wcześnie. Praktyczne całą noc nie spałam. Nie maiłam siły wstać z łóżka.  Źle się z tym czyje że tak strasznie skrzywdziłam własna siostrę. Niespodziewanie dostałam sms od Jacka.

Wiem że już nie śpisz bo martwisz się całą sytuacją, ale zaufaj mi wszystko będzie dobrze! Pamiętaj KOCHAM CIĘ z całego serca i już nigdy nie pozwolę Ci odejść o de mnie!

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Też  cię kocham – powiedziałam sama do siebie
Jednak jak miłość zmienia nasze życie. Może i przez miłość się cierpi, ale czasem lepiej czuć coś do kogoś nawet jeśli  wylewamy morze łez. Miłość jest tego warta. Jeśli żyje się bez niej  to tak naprawdę jest się martwym.  Nagle do mojego pokoju weszła mama.
- Kim wiesz gdzie jest Katy?- spytała przestraszona
- Nie. A co się stało?- spytałam zdziwiona 
- Nie ma jej. Może wiesz gdzie mogła by być.
- Nie nie wiem- powiedziałam martwiącym się głosem
- Zawsze wracała przed 22 do domu i mówiła gdzie wychodzi.
- To moja wina że nie ma jej tego!-  w moich oczach pojawiły się łzy które spłynęły po policzkach
- Kim skarbie co ty za bzdury mówisz?!
- To jest prawda. Bo Jack zerwał z Katy dla mnie bo mnie nadal kocha, a ja jego.
Nagle w domu rozległ się dźwięk dzwonka. Natychmiast otarłam łzy.
- Może to Katy?- powiedziała mama po czym zeszłyśmy na dół
 Zobaczyłyśmy pijaną Katy która przewróciła się.
-  Katy dziecko gdzie ty byłaś?- spytał się przerażona mama która próbowała podnieś  ją z ziemi
- A co was to obchodzi! Próbowałam zapomnieć! Ale to nie dział! Nie da się zapomnieć o osobie którą się kocha!- krzyknęła dziewczyna
- Kim pomóż mi podnieś Katy.
Podeszłam do siostry złapałam ja za rękę. Jednak ta się wyrwała.
- Nie do tykaj mnie! I ty niby jesteś moją siostrą?! Siostra się tak nie zachowuje! Nie zabiera siostrze którą niby kocha chłopka! Jesteś okropna siostrą! Był mi lepiej kiedy nie wiedziałam że istniejesz!!
- Katy! Zamilcz!- krzyknął tata który zeszedł na dół
- Ale to prawda! Bawiła się mną! Tak siostra nie postępuje! Tyle razy się jej pytałam!  A ona nic, że go nie kocha! Jak ja cie nienawidzę!- po tych słowach dziewczyna rozpłakała się
W moich oczach pojawiły się miliony łez  które spłynęły po policzkach. Bolały mnie słowa siostry. Chodź  wiedziałam że jest pijana.
- Katy! Skończ to! Mówisz jakieś bzdury! Jesteś pijana.- powiedział po czym  wziął córkę na ręce i zaniósł do pokoju
- Kim nie płacz. Ona tak na pewno nie myśli to przez alkohol. – powiedziała mama która chciał mnie przytulić jednak ja oddaliłam się od niej i pobiegłam do swojego pokoju
Tak strasznie się czułam. Wiedziałam że stan Katy to moja wina. Łzy z minuty na minutę zaczęły mi coraz bardziej  spływać po policzkach. Nie mogłam się uspokoić . Wzięłam telefon do ręki i napisałam sms do Jaka.

Proszę przyjdź do mnie tak strasznie Cię potrzebuje.

Może Katy ma racje tak siostra nie zachowuje się, ale ja naprawdę tego nie chciałam po prostu tak wyszło. Myślałam, że już do niego nic nie czuje po tym co mi zrobił. Jednak myliłam się. Usłyszałam hałas dobiegający z balkonu. Chwile potem zjawił się Jack który przytulił mnie mocno do siebie nic nie mówiąc . Poczułam się tak strasznie bezpiecznie. Tak strasznie mi tego brakowało. Kiedy uspokoiłam się w jego ramionach zadał mi pytanie.
- Co się stało?
- Katy się upiła i mówiła straszne rzeczy na mój temat, ale nie chce na ten temat rozmawiać. W ogóle nie chce o niczym rozmawiać chce tylko abyś był  przymnie bo potrzebuje twojej bliskości.
Po tych słowach chłopka  chłopak mnie pocałował ja odwzajemniłam jego gest. Niestety przerwał nam tą cudowną chwile telefon. 



Hej jak wam się podoba rozdział? :) Od kogo był ten telefon? Czy siostry się pogodzą?   Przepraszam że tak dawno mnie tu nie było ale to przez szkołę nie mam na nic czasu. Jeszcze doszły mi nowe obowiązki. Jednak od dzisiaj się poprawiam i rozdziały będą się pojawiać częściej :) Muszę nadrobić zaległości :)