muzyka

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 38 Nigdy nie będziemy razem!


- O co ci chodzi Jack?! Zajmij się lepiej Katy!
- Nie zbliżaj się do Kim bo pożałujesz tego!
- Przestańcie! Jack nie wtrącaj się w moje życie! Bo to nie jest twoja spraw rozumiesz?!
Chłopak spojrzał się na mnie ze smutkiem w oczach, a potem z nienawiścią do Kaia i powiedział.
- Pamiętaj trzymaj się od niej  z daleka!
Po tych słowach odszedł od nas.
- Więcej tego nie rób!
- Ale Kim...
- Nie ma żadnego ale! Ja nic do ciebie nie czuj! Nawet cię nie lubię! Nigdy nie będziemy razem!
- Kim twoje słowa mnie krzywdzą.
- Ja tylko mówię prawdę. Daj mi spokój!
Po tych słowach odeszłam od chłopaka. Wróciłam do domu.
- Kim gdzie się podziewałaś?- spytała mnie się Katy  
- Kim?!
- Tak.
- Co ty taka zamyślona?
- Ja?
- A co ja?
-  Zdaje ci się. Źle się czuje. Idę do swojego pokoju położę się.
Po tych słowach udałam się do siebie. Opadłam na łóżko. Cały czas widziałam jak Jack  całuje Katy, a potem jak odciąga o de mnie Kaia. Nie wiem czemu doszło do takiej sytuacji z Kaim przecież gdyby nie Jack on by mnie pocałował. Może dla tego że czuje się samotna?
                       
                                                                      ***

 W nocy nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam nad tą sytuacją. Obudziłam się  o 5:00. Wstałam założyłam dres i wyszłam się przejść. Ta cała sytuacja mnie przerasta. Nagle ktoś do mnie podszedł i powiedział
- Hej.
Kiedy się odwróciła zboczyłam Jacka.
- Hej. Przestraszyłeś mnie!
- To przepraszam. Co ty robisz o tak wczesnej porze na dworze?
- Nie mogłam spać postanowiłam się przejść. A ty?
- To tak jak ja. Kim?
- Tak?
- Chciał bym cię przeprosić za wczoraj. Wiem że nie powinienem wtrącać się w twoje życie.
- No wczoraj wyglądało to trochę inaczej.
- Wiem więc za to cię przepraszam. Jednak nie mogę zrozumieć czemu on?   Chce abyś była szczęśliwa ale nie z nim. Czy ty coś do niego czujesz?
-  Nie! Po prostu a z reszto nie ważne.
- Po prostu co? Powiedz proszę.
- No po prostu poczułam się samotna, a on to wykorzystał.
- Czemu poczułaś się samotna?
- Po prosu w życiu każdego człowieka przychodzi taki moment kiedy czuje się samotny nawet jeśli ma rodzinę, przyjaciół i  znajomych. Czasem to po prostu nie wystarcza.
- Rozumiem też czasem tak mam.
- Ty?
- Tak.
- Przecież masz Katy.
- No mam. A ty masz kogoś na oku?
- Nie nie mam jeszcze nie znalazłam, ale kiedyś na pewno znajdę. Ja już będę wracać do domu.
- Odprowadzić cię?
- Nie dzięki. To do zobaczenia.
- Pa
Po tych słowach wróciłam do domu. Rozmowa z Jackiem uspokoiła moje myśli. Położyłam się spać.
- Kim wstawaj już 12:00!
- Już Katy.
- Powiesz Jackowi jak przyjdzie, że ja musiałam pojechać na sesje fotograficzną.
- Nie możesz do niego  zadzwonić?
- Dzwoniłam ale nie odbiera może jaszcze śpi.
- Dobrze jak przyjdzie to mu o tym powiem.

                                                             ***

Nie mogłam nigdzie znaleźć mojej bluzki. Poszłam do pokoju Katy. Jednak tam też jej nie było. Kiedy miałam wychodzić z pokoju ktoś otworzył drzwi i mnie  nimi  uderzył.
- Kim nic ci nie jest?
- Nie nie Jack.
- Będziesz miała na pewno prze ze mnie siniaka przepraszam.
- Nic się nie stało, a Katy nie ma sesje fotograficzną i musiał pojechać. Dzwoniła do ciebie ale ty nie odbierałeś.
- Spałem.
- Ja też dzisiaj długo spałam.
 - Dobra skoro nie ma Katy to ja już będę lecieć.
Nie oczekiwanie chłopak zbliżył się od mnie i dotkną moje usta swoimi.
 


    Hej jak wam się podoba rozdział?  Co będzie dalej? Kolejny rozdział już nie długo :) 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 37 Nie zbliżaj się do niej!



Nie wiedziałam co mam zrobić. W głowie miałam słowa Emily.  Może rzeczywiście Kai mnie okłamał? Spojrzałam w oczy chłopaka i podałam mu rękę.
- Nawet nie wiecie jak się cieszę że się w końcu pogodziliście.- powiedział Katy
- No w sumie to ja też będziemy się często spotykać bo jesteś chłopakiem mojej siostry.
- Tak będziemy.
Po tych słowach odeszłam od Jacka i Katy.
- Czy ja dobrze wiedziałam pogodziłaś się z Jackiem? - spytała się  Emily
- Tak ale zrobiłam to dla siostry.
- A przypadkiem nie dla siebie?
- Nie dla Katy.
- Jak uważasz ale i tak się cieszę.
W pewnym monecie podszedł do nas Nick
- Hej Kim, Emily
- Hej
-Cześć.
-To może ja waz zostawię sama .- po tych słowach odeszłam od przyjaciół

EMILY

- Co tam słychać u ciebie Emily?- spytała się Nick
- A wiesz wszystko po staremu jak była tak jest. A u ciebie co słychać masz dziewczynę?
- U mnie tez wszystko po staremu. Mam taką jedną na oku ale ona nie zwraca na mnie uwagi. A ty masz chłopaka?
- Przykro mi. Nie nie mam kot by mnie chciał z takim czymś na policzku.- po tych słowach odeszłam od chłopaka
- Emily czekaj!- krzyknął i poszedł za mną
- Nick jak nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Nie potrzebuje twojej litości!
- O jaka litość ci chodzi?
- To że ze mną rozmawiasz? Nie potrzebuje tego! Zajmij się lepiej tą dziewczyną która ci się podoba a nie mną! Daj mi spokój!
- Emily ty niczego nie rozumiesz...!
- Ja nie chce rozumieć!
Po tych słowach odeszła od chłopaka. Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.  A więc kocha kogoś. A ta dziewczyną nie jestem ja.
- Emily ty płaczesz?- spytałam mnie się Kim
- Nie mam alergie.
- Nie kłam wiem przecież że nie masz alergii. Co się stało?
- Nic.
- Jak by się nic nie stało to byś nie płakał. Rozmawiałaś z Nickiem i co on ci takiego powiedział że się rozpłakałaś?
- No bo on kocha jakąś dziewczynę i po prostu smutno mi się zrobiło że mnie nikt nie kocha i czuje się tak strasznie samotna.
Po tych słowach przytuliłam się do dziewczyny.
- Emily  nie płacz. Zobaczysz wszystko się jeszcze ułoży. Jesteś młoda, śliczna i mądra. Na pewno kogoś znajdziesz. Zobacz ja też jestem sama i wcale się tym nie przejmuje.
- Gdybym była tobą też bym się nie przejmowała jesteś idealna pod każdym względem. A ja? Spójrz na moją twarz.
- Patrzę cały czas i widzę cudowną osobę! Wiesz co ja myślę że czujesz się zazdrosna o Nicka.
- Nie  on nie ma nic z tym wspólnego.
- Ja myślę że jednak ma i to dużo. Nie okłamuj się wiem że coś do niego czujesz.
- No właśnie Kim nie okłamuj się ja też wiem że coś czujesz do mojego brata.

                                                               ***

KIM

Kiedy miałam wchodzić do domu zobaczyłam jak Jack całuje Katy. W moim sercu pojawiła się wielki smutek. Nawet nie wiem dlaczego? Nie spodziewanie po moim policzku spłynęła łza, a potem kolejna i kolejna. Postanowiłam się przejść. Nagle spotkałam Kaia.
- Kim co się stało? Czemu płaczesz?
- To nie twoja sprawa zostaw mnie!
- Chodzi ci o Katy i Jacka?
- Nie nie o nich!
- Jak to nie jak widzę że płaczesz. Ty nadal coś do niego czujesz?
- Nie to tylko twoja fantazja!
- On nie zasługuje na twoja miłość! Przez niego tylko cierpisz!
- Zrozum to ja go nie kocham!
- To dlaczego płaczesz?
- Ja nie muszę się przed nikim tłumaczyć a zwłaszcza przed tobą!
- Proszę powiedz mi co się stało. Może ci jakoś pomogę.
- Ja nie potrzebuje twojej pomocy! Zostaw mnie samą!
Nie spodziewanie chłopak się do mnie przysunął ocierając moje łzy i mówiąc do mnie.
- On nie zasługuje na twoje łzy, na twoją miłość ani na ciebie.
Po tych słowach jego usta zbliżyły się do moich. Nagle ktoś powiedział  podchodząc do nas i odciągając chłopak o de mnie.
- Nie zbliżaj się do niej!

Hej po bardzo długiej przerwie jestem :) Przepraszam was za to, ale przez cały ten czas byłam chora. Leżałam w szpitalu, ale teraz wszystko jest już dobrze więc rozdziały będą się pojawiać częściej:) Mam nadzieje że nie zapomnieliście o mnie. Jak wam się podobał rozdział? Jak myślicie kto to był? Kolejny rozdział powinien pojawić się do soboty :*