Szłam w stronę domu. W głowie miałam milion myśli. Dlaczego weszłam w tą uliczkę? Czemu się przytuliłam do tego chłopaka? Na pewno pomyślał że jestem łatwa. Kiedy się do niego przytuliłam poczułam take niezwykłe ciepło. Nawet go nie znam. Dlaczego? To na pewno przez nerwy! Nawet nie zauważyłam, że doszłam do swojego domu. Weszłam do domu.
- Gdzie ty byłaś?- powiedział Eric
- Na spacerze!
- Wiesz jak o ciebie z Billem się martwiliśmy!
- Jak widzisz jestem cała i zdrowa.
- Dlaczego nie odbierałaś telefonu?- powiedział Billy
- Dlatego że został w domu. A dajcie mi spokój nie muszę się przed wami tłumaczyć!
Po tych słowach poszłam do swojego pokoju. Zaraz za mną przyszli moi bracia.
- Siostra sorry. Martwimy się o ciebie jest ciemno i późno a ciebie nie było. Po prostu martwimy się o ciebie!
- Wim ja też waz przepraszam. Jestem już duża i dam sobie radę.
- Wiemy.
- To gdzie byłaś?
- Chodziłam sobie tu i tam. A wy?
- My biliśmy w galerii.
- Tu jest galeria?
- Mała ale jest. Poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi będą razem z nami chodzić do lo.
- Tak a kogo?
- Kim, Susan, Miltona, Mary, Jerry i Jack.
- JACK!?
- Tak Jack? A coś się stało?
- Nie nic.
- My już idziemy. Jutro szkoła. Dobranoc.
- Dobranoc.
Nie to nie możliwe to nie może być ON! A co jeśli tak jest? Nie! Sof opanuj się. Na pewno w Seaford jest dużo chłopaków o imieniu Jack. To na pewno nie on. Czas iść się myć i kłaść spać. Rano obudziłam się o 8:00 świetnie budzik mi nie zadzwonił mam tylko nie całą godzinę a muszę jeszcze umyć włosy. Umycie się w 15 minut. Założyłam bieliznę przykryłam się szlafrokiem (szczelnie)
poszłam do pokoju.
- Hej siostra. Co ty jeszcze nie gotowa!
- Hej Eric zaspałam. O jaki przystojniak w garniturze.
- Hahahaha. My z Billim na ciebie nie czekamy. Idziemy już. Pa
- Pa
Założyłam czarna spódnice białą bluzkę i do tego czarne szpilki (około 10 cm). Pomalowałam twarz podkładem i rzęsy czarnym tuszem. Włosy były rozpuszczone (kręcone same mi się kręciły). Gotowa zeszłam na duł. Moich braci już nie było. Wyszłam z domu. Zaraz nie wiem gdzie jest moja szkoła świetnie został mi tylko 15 minut. Zobaczyłam jak jakaś dziewczyna z domu nad przeciwka wychodziła z domu była ubrano na czarno biało. Na pewno idzie do szkoły. Postanowiłam do niej podejść.
- Hej jestem Sofi.
- Heej jestem Susan.- powiedziała zdziwiona
- Jestem tu nowa nie wiem gdzie tu jest lo.
- Możesz iść ze mną i z moja przyjaciółką Mary też tam chodzimy.
- O to świetnie.
Szłam z dziewczyna była bardzo miła i śmieszna. Za jakieś 5 minut doszła do nas Mary. Była tak samo miła jak Sus.
JACK
Kiedy zobaczyłem w szkole Billego, Erica, Miltona i Jerrygo. Od razu do nich natychmiast do nich poszedłem.
- Hej chłopaki.
- Hej.
- Cześć.
- Joł stary.
- Wczoraj uratowałem przepiękną dziewczynę od jakiś kolesi którzy ją zaczepili. Dziewczyna w nagrodę przytuliła się do mnie. Tak ładnie pachniała.
- Ej ty masz dziewczynę- powiedział Billy
- No i co. Tamta tez mi się podoba.Chciał bym ja jeszcze raz ją zobaczyć. Była taka ładna.
- Nie powieś myśleć o niej skoro masz dziewczynę.
- Nie przesadzaj.
Nagle na korytarzu pojawiła się ta dziewczyna. Wyglądała tak ślicznie.
- Ej zobaczcie to ona. Prawda że nie zła.
Billy spojrzał się na dziewczynę a potem spojrzał się na mnie mówiąc
- TO MOJA SIOSTRA!!!!!!!! TRZYMAJ SIĘ OD NIEJ Z DALEKA!!!!!!!
No i jest kolejny :) co będzie dalej? Jak myślicie? Proszę o komentarze :)
świetne tak się ciesze że mogę ci w końcu dodać komentarz :) TO JEST GENIALNE <3
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny?
Dzięki :) już niedługo:)
UsuńTen rozdział jest wspaniały!
OdpowiedzUsuń\ Niezwykły
Kochana po prostu świetny :**
Kocham i czekam na new :**
Dzięki :) też cię kocham <3
Usuńświetny=*
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział<3
OdpowiedzUsuńJuż nmg doczekać się nn;*
I love you<3
dzięki już jest następny :)
Usuńteż się kocham <3