- Tak strasznie przepraszam.- powiedziała zawstydza Amelia
Wpadła przypadkiem na nieznajomego chłopka. Wylała na niego swój napój. Na jego koszuli powstała wieka plama.
- Nic się nie stało.- nie spodziewanie na twarzy chłopka pojawił się uśmiech
- Prze ze mnie masz plamę na koszuli. Ja tak strasznie nie chciałam...- wypowiedź zmartwionej dziewczyny została przerwana
- Na prawdę nic się nie stało. Plama na pewno się dopierze.
- Z tym nie będzie żadnego problemu.- po tych słowach Amelia wypowiedziała zaklęcie po którym plama zniknęła
- Jesteś czarodziejką?- zapytał się nie pewnie Michael
- Tak, a ty czym jesteś? Musze przyznać, że cię tu nigdy wcześniej nie widziałam.
Wampir nie wiedział co ma odpowiedzieć dziewczynie. Po prostu nie był przygotowany na takie pytanie. On sam nawet nie wiedział co tak na prawdę robi na tym balu. Czuł, że musi ty być, ale dlaczego? To pytanie zaczął sobie zadać w swojej świadomości.
- Zgadnij.
- No wiesz wszystkie magiczny istoty nie wyglądają jak normalni ludzie. Więc musisz być czarodziejem i co zgadłam?
- Tak- powiedział nie pewnie chłopak w sumie to było najlepsze rozwiązanie okłamać nie znajomą w końcu, który raz to robi w swoim niekończącym się życiu
Po tych słowach dziewczyna delikatnie uśmiechnęła się do niego i zaczęła iść przed siebie. Nie wiadomo z jakich przyczyn. Wampir czuł, że musi ja zatrzymać. Sam nie wiedział dlaczego, ale po prostu musiał.
- Czekaj! Jak się nazywasz?
- Ja Sofia. A ty? - czarodziejka nie chciała mówić swojego prawdziwego imienia
- Max. Miło mi cię poznać. Sama tu jesteś?
- Miałam przyjść ze swoim chłopakiem, ale nie mógł i jestem z przyjaciółką, którą gdzieś zgubiłam. A ty?
- Ja przeszyłam z bratem, którego podobnie jak ty zgubiłem. Właściwe to jak na mnie wpadłaś to miałam iść z stąd.
- Tak szybko?
- No wiesz nie moje klimaty, ale jeśli chcesz możesz dotrzymać mi towarzystwa. Do czasu kiedy nie znajdziesz przyjaciółki.
Co prawa Amelia miała chłopka, którego kocha. Była na nie go strasznie zła. "Max" wydała się całkiem miły.
- W sumie to czemu nie.
Po tych słowach razem poszli do baru. Dwójka świetnie czuła się we swoim towarzystwie. Rozmawiali praktycznie o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie "Max" zadał "Sofi" pytanie.
- Zatańczysz ze mną?
Dziewczyna bez żadnego zastanowienia przyjęła propozycje. Młodzi poszli w stronę parkietu. Przetańczyli jedną piosenkę potem druga, trzecią, czwartą. Nie spodziewanie zaczęła grać romantyczna piosenka
- Chyba możemy zatańczyć? Twój chłopak nie będę mieć nic przeciwko temu?- spytał się niepewnie
- Nie prze ciesz to tylko taniec.- powiedziała z obojętnością w głosie
Chłopak objął delikatnie dziewczynę, a ona niego. Na samym początku czuła żal do Toma, że nie przyszedł z nią tu taj. Jednak teraz cala złość zniknęła. "Sofi" w objęciach "Maxa" czuła się dziwnie. Przecież ma chłopaka, którego kocha. Teraz czuła uczucie, które przedtem nie było jej znane. "Max" czuł niezwykły zapach krwi młodej czarodziejki. Jednak potrafił się opanować. Bardzo polubił dziewczynę. Wiedział, że jej już nigdy więcej nie zobaczy. Przez cały taniec ani "Sofi" ani "Max" nie mieli odwagi się odezwać do siebie. Muzyka niespodziewanym momencie przestała grać. Młodzi natychmiast oderwali się od siebie.
- Wiesz co Max ja już muszę wracać do domu. Jestem zmęczona, muszę odpocząć.
- Nie czekasz na swoją przyjaciółkę?- spytał zdziwiony chłopak
- Nie wiem gdzie się zapodziała. Jutro ją zobaczę. Pa miłej zabawy.- powiedział zimnym obojętnym głosem
- Na razie.
Po tych słowach "Sofi" odwróciła się i zaczęła iść w swoją stronę. "Max" patrzyła się jak dziewczyna odchodzi. Wiedział, że nigdy przenigdy jej już nie zobaczy. Przez te kilka godzin obdarzył ją sympatią. Żyje już długo na świecie wie, że ludzka natura jest fałszywa. Można się na niej wiele razy zawieść. Jednak ta czarodziejka wydawała się inna. Ona po prostu była prawdziwa.
***
Amelia kiedy wróciła do domu. Od razu przywróciła swój prawdziwy wygląd. Poszła do łazienki wzięła szybki prysznic, a następnie położyła się spać. Następnego dnia dziewczynę obudziły promienie słońca, które przebijało się przez zasłonięte żaluzje. Młoda czarodziejka zobaczyła która jest godzina. Była już po 12:00. Na jej twarzy było widać niezadowolenie ponieważ nie lubiła wstawać późno. Uważała, że w tedy cały dzień jest zmarnowany. Udała się do łazienki. Wzięła orzeźwiającą kąpiel. Ubrała wygodny dres dlatego, że dzisiejszy dzień ma zamiar spędzić w domu. Gotowa zeszła na dół i od razu udała się do kuchni w celu przygotowania sobie pysznego śniadania. Dziewczyna miała ochotę na naleśniki z bitą śmietaną, polewą czekoladową i gorącym kakaem. Jednak po wczorajszym balu i nie zbyt przespanej nocy nie miała siły przygotować tego wszystkiego. Prze ciesz jest czarodziejką co prawda nie lubiła wykorzystywać magi po to aby ułatwić sobie życie. Tym razem postanowiła zrobić wyjątek. Jednym ruchem różki jej gotowe śniadanie pojawiło się na stole. Amelia po śniadaniu posprzątała. Miała już zamiar iść do swojego pokoju jednak niespodziewanie w kuchni pojawiła się smutna Lily. Przyjaciółka była zdziwiona, a zarazem niezaniepokojona zachowaniem młodej czarodziejki. Prze ciesz ona zawsze potrafiła wyciągnąć dobre strony nawet z najgorszej sytuacji. Wiecznie uśmiechnięta optymistka.
- Lily co się stało?- spytała się niepewnie dziewczyny, po czym przytuliła ja do siebie
- To wszytko prze mojego brata Luke .(bohaterowie)- powiedziała smutnym głosem wtulając się w przyjaciółkę
- Luke? Prze ciesz on złamał prawo czarodziej. Dlatego został wygnany do ciemnej strefy, a z stamtąd magiczne istoty nie mogą przejść do świata ludzi. Chyba, że został wampirem.- powiedziała przerażona dziewczyna
- Amelia on właśnie został przemieniony.
- Zrobił coś tobie?
- Nie powiedział, że zawsze będę jego siostrą niezależnie od tego czy jest wampirem lub inną magiczną istotą. Jednak kazał mi załatwić krew czarodzieja do jutra. Bo jeśli nie to ktoś może ucierpieć.- powiedział dziewczyna przerażonym głosem
- Słuchaj nie martw się dasz mu moja krew.
- Nie tylko nie twoją. Ja nie chcę cię narażać.
- Nie nazrażasz mnie. Prze ciesz on nie będzie wiedział, że to moja krew.
Po tych słowach dziewczyna puściła swoją przyjaciółkę z objęci. Wzięła jakieś naczynie i skaleczyła się nad nim. Krew z rany płynęła ciurkiem do naczynia. Po jakimś czasie przestała lecieć.
- Dasz mu to jutro i nie martw się wszytko się jakoś ułoży i będzie dobrze.
- Dzięki za pomoc, mam taka nadzieje. Powiedz jak tam bal bo przez Luke musiałam go bardzo wcześnie opuścić.
- Bardzo dobrze.- niespodziewanie na twarzy dziewczyny pojawiła się promienny uśmiech
- Oooo a co to za śliczny uśmiech? Opowiadaj co się tam zażyło pod moją nie obecność? -spytała zaciekawiona ponieważ dawno nie wiedziała takiego uśmiechu na twarzy przyjaciółki
- No to kiedy szukałam cię po sali wpadłam na chłopaka i wylałam na niego swój napój.
- No i.....????
- Spędziłam z nim miło wieczór na rozmowie, tańcu.
- Tańczyliście razem?
- Tak. Szczerze ci powiem, że dziwnie się czułam.
- Czemu dziwnie?
- Po prostu nigdy tak wcześniej się nie czułam.
- Przystojny?
- Nie wiem miał maskę, na pewno miły był. Wiem tylko jedno, że już go nie zobaczę. Z reszto nie zależy mi na tym mam chłopaka.
- Czarodziej?
- Tak Max.
- Jeśli jest czarodziejem to na pewno się spotkacie.
- Może- powiedziała obojętnie
- A jak z Tomem?
- Nie wiem nie odzywał się do mnie.
Niespodziewanie Amelia dostała sms właśnie od swojego chłopka.
Hej kochanie:* Mogę cię teraz zobaczyć?
Można powiedzieć, że zdenerwował ja ten sms. Zachowuje się jak by się nic nie stało,a jednak stało się.
Czekam.
W jednej chwili w kuchni pojawił się Tom.
- Cześć Dziewczyny
- Hej to ja was zostawiam samych- powiedziała Lily po czym zniknęła
- Amelia co się dzieje? Nie odzywasz nie do mnie.
- Nie dawno wstałam. Reszto mój świat nie kręci się wokół ciebie. Jesteś jego częścią, ale nie w jego centrum.
- To może powonieniem być w jego centrum.-
Po tych słowach chłopka zbliżyła się do swojej dziewczyny, a następnie pocałował ją. Jednak czarodziejka odsunęła się od niego.
- Amelia co się tobą dzieje?!
W tym momencie dziewczyna dała ponieś się emocją.
- Co się ze mną dzieje?! Jak ze mną się nic nie dzieje! To co z tobą się dzieje?! Wiedziałeś jak dla mnie ważne byto abyśmy poszli razem. Jednak ty wolałeś jakiś mecz o de mnie. Jak zawsze wszystko jest ważniejsze o de mnie! Powiedz mi jakie ja miejsce zajmuje w twoim życiu?
- Amelia ty jesteś dla mnie najważniejsza.
- Nie powiedziała bym wcale tego! Cały czas jestem na ostatnim miejscu. A teraz zachowujesz jak by niby nic się nie stało.
- Bo nic się nie stało.
- Zostaw mnie sama! Nie che z tobą rozmawiać!
- Ale Amelia!- chłopka zbliżył się do dziewczyny
- Nie dotykaj mnie! Ja chce być sama.
Po tych słowach dziewczyna zniknęła. Przeniosła się w miejsce, które ją wyciszy. Było środek zielonego lasu. Na terenie Cardiff jest bardzo dużo lasu. Nigdy wcześniej nie pokłóciła się aż tak ze swoim chłopakiem. Najbardziej bolała ją ta jego obojętność. To, że zachowywał się jak by nic nie stało.Była strasznie smutna i zdołowana. Jednak nie płakała, w swoim życiu wylała już tyle gorzki łez więc kiedyś obiecała sobie, że nie będzie płakać przez chłopka i przez osoby które ja skrzywdziły. Niespodziewanie dziewczyna usłyszała hałas, który ją przestraszył.
Hej jak wam się podobał rozdział? Co to za hałas? Czy dziewczyna pogodzi się z Tomem? Zapraszam do zapoznania się z nowym bohaterem. Czekam na wasze komentarze :)
Hej jak wam się podobał rozdział? Co to za hałas? Czy dziewczyna pogodzi się z Tomem? Zapraszam do zapoznania się z nowym bohaterem. Czekam na wasze komentarze :)
Uuuu... zajebisty miśka jest mega. Już uwielbiam to opowiadanie :*** nie mogę doczekać się nexta <333 ciekawa jestem co to będzie może "Max" ???? A ta krew tego to się nie sspodziewałam. Tylko niech "Max" hahha tak mi lepiej wypije tą krew a nie Louk <33
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział! ;**
OdpowiedzUsuńciekawie się opowiadanie zapowiada ! ^^^
zapraszam na mojego nowego bloga, pojawił się pierwszy rozdział. ♥ zapraszam do zaglądania :) :3 http://storyaboutjackandkim.blogspot.com/2014/07/rozdzia-oo1.html / Evelyyn. ♥
Jeju tak strasznie świetny!
OdpowiedzUsuńcudowny *-* czekam na krwawą akcje świetnie oby tak dalej ^^
OdpowiedzUsuń