Nie wiedziałam co mam zrobić. Może jednak powinnam z nim porozmawiać, wysłuchać go? Ale czy to ma sens?
- Po pierwsze nie dotykaj mnie! Po drugie o czym ty chcesz ze mną rozmawiać?
- Chce abyś poznała prawdę!
- Ja już ją znam!
- Od Kaia? W tedy połowę zmyślił!
- Nie w tedy! Widziałem go kilka dni przed wyjazdem w tedy wszystko mi powiedział.
- Wolałaś rozmawiać z nim zamiast ze mną?!
- To nie był tak spotkałam go jak szłam do domu! Nie chciałam z nim rozmawiać! To on zaczął mi o tym mówić! A z reszto nie muszę ci cię tłumaczyć!
- Znowu na kłamał!
- To chcesz mi powiedzieć że się z nim nie założyłeś?
- To akurat prawda ale...
- Ale co? Nie chce tego słuchać! To mnie już nie obchodzi!
- Kiedy zrozumiałam że cię kocham zerwałem zakład.
Po tych słowach zdębiałam. Nie wiedziałem czy to nie jest kolejne kłamstwo czy mówi prawdę.
- No widzisz. Gdybyś nie założył się z nim to nawet uwagi byś mi nie zwrócił!
- Jesteś spaniał czemu bym miał nie zwrócić?
- Ja źle się czuje proszę idź z stąd.
- Kim uwierz ja na prawdę cię kochałem!
- No właśnie kochałeś czas przeszły. Teraz kochasz Katy więc daj mi spokój!
- Kim czy ty coś do mnie jeszcze czujesz?
- Ja tak czuje nienawiść! Kiedy byłam w Londynie myślałam że ci już wybaczyłam jednak myliłam się! Kiedy cię zobaczyłam wszystkie rany odżył we mnie! A teraz proszę idź już.
Chłopak spojrzał się na mnie i nic nie mówiąc wyszedł z mojego pokoju. Ja nie wiem dlaczego rozpłakałam się. Przez sześc miesięcy nie płakałam, a tu jestem kilka godzin i już się zaczyna. Znowu przez tą samą osobę przez te wydarzenie które chce wymazać z pamięci jednak nie mogę przez coś może kogoś nie pozwala mi na to.
***
- Kim wstawaj już południe!- powiedziała Katy która próbowała mnie obudzić
- Zaraz jeszcze chwilka!- powiedziałam zaspana
- Za godzina jest obiad przychodzą goście.
Na te słowo od razu poderwałam się z łóżka.
- Kto?
- Zobaczysz! A teraz szykuj się bo nie zdążysz!
- Już.
- Kim?
- Tak?
- Nie jesteś zła że ja i Jack jesteśmy razem?
- Nie no co ty. Jeśli przy nim jesteś szczęśliwa to ja też jestem szczęśliwa z twojego szczęścia.
- A powiesz mi w końcu czemu rozstaliście się?
- Już mówiła ci czemu.
- No ale ja zbytnio w to nie wierze.
- Innej prawdy nie ma to jest jedyna. Ja idę do łazienki.
Świetnie teraz jeszcze ją muszę oszukiwać. Nie mogę jej powiedzieć jak jest prawda. Za godzinę zeszłam na dół i poszłam do ogrodu. Zobaczyłam wszystkich swoich przyjaciół nawet Kai był. Natychmiast podeszła do mnie Emily.
- Kim.
- Emily nawet nie wiesz jak się cieszę że cię widzę!
- Ja też!
Po tych słowach przytuliłyśmy się.
- Na trochę.
- Kim możemy porozmawiać?
- A obiad?
- Proszę.
- No dobrze. To chodźmy się przejść.
- Jasne. Kim dlaczego nie odzywałaś się do mnie przez ten cały czas?
- Ja po prostu musiałam zapomnieć.
- O przyjaciółce?
- Nie. Tylko...
- O Jacku?
- No właśnie. Zrozum ja potrzebowałam czasu.
- Rozumiem, ale nie mogę tego zrozumieć jak przez te miesiące nie odezwałaś cię do mnie.
- Ja wiedziałam że jak zacznę z tobą rozmawiać to w końcu zaczniesz mi coś mówić o Jacku, a to mnie nie obchodzi.
- Wiem że wczoraj z nim rozmawiałaś, ale nie wiem czemu mu nie wierzysz? Tylko Kaiowi. Nie pamiętasz ile razy cię okłamał, skrzywdził. Myślę że jak byś powiedział w tedy o tym Jackowi to by to tego wszystkiego nie doszło.
- Może i tak, ale czasu nie da się cofnąć! Teraz ja mam swoje życie bez niego, a on swoje beze mnie. Tak jest dobrze.
- Naprawdę już nic do niego nie czujesz?
- Nie on zabił moją miłość. Teraz już nic nie czuje!
- Ja wam chcę tylko pomóc. Wiem że on cię na prawdę kochał. Nawet nie wiesz co on przeżywał jak nie chciałaś z nim rozmawiać, a potem jak wyjechałaś.
- Nie musisz nam już pomagać bo nas nie ma i już nie będzie. Teraz sama powinnaś znaleźć szczęście. Powinnaś sobie wyjaśnić wszystko z Nickiem.
***
- Kim?
- Tak Katy?
- Chodź na chwile ze mną.
- Gdzie?
- No chodź nie daj się prosić.
- No dobra.
Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę. Za kilka chwil byłyśmy na miejscu. Zdziwiłam się bo zobaczyłam tam Jacka.
- No dobra jesteście zdziwieni na pewno swoja obecnością, ale po prostu musicie sobie wybaczyć. Nie wiem o co poszło, ale wiem że już czas na przebaczenie sobie.
- No to jak Kim?- powiedział Jack wyciągając swoja rękę w moja stronę
Hej no i jest kolejny :) Jak wam się podoba? Czy Kim wybaczy Jackowi i ich stosunki ulegną zmianie? Życzę wam udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku :*