Po jego słowach cała zdrętwiałam, moje serce zaczęło bić coraz szybciej. Po moich policzkach pojawiły się łzy. Odwróciłam głowę w stronę zawodników, którzy właśnie wystartowali. Ja nic nie mogłam zrobić. Czułam się bez silna tak jak w tedy 3 lata temu kiedy nie mogłam pomóc Amy. Ja nie mogę go stracić! Kolejnej osoby którą kocham! Rzuciłam się na chłopaka mówiąc.
- Co ty mu zrobiłeś? Jeśli coś mu się stanie popamiętasz mnie!
Jerry odciągnął mnie od chłopak.
- Kim co się stał? Czemu tu jesteś?
- Gdzie jest meta?- krzyknęłam do chłopak
- Ale...
- Nie rozumiesz mnie gdzie jest meta?!
- Za dwoma zakrętami.
Zaczęłam biegnąć jak najszybciej mogłam. Łzy po moim policzku płynęły ciurkiem. Ja nie mogą go stracić! Nagle zobaczyła zbiorowisko ludzi nad jakąś przepaścią. Obawiałam się najgorszego. Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam że któryś z zawodników wpadł w przepaść. Wpadła w histerie jeszcze większą rozpacz. Opadłam na ziemię klęcząc.
- NIE JACK NIE ZOSTAWIAJ MNIE!!!!!!!!!!!!!!!!
Czuła straszny ból w sercu. Z każdą sekundą płakałam coraz mocniej. Nie mogłam uwierzyć że go straciłam! Że nie usłyszę jego głosu, nie poczuje jego bliskości i to że jestem kochana. Ja po prostu nie mogłam w to wszystko uwierzyć! Za kilka minut podniosłam się z ziemi i zaczęłam iść przed siebie. Tak strasznie mocno płakałam. Jak mam żyć bez nie go? Nagłe usłyszałam czyjeś znajomy głos, który wołała moje imię. Natychmiast odwróciłam się do tyłu. Kiedy go zobaczyła nogi mi się ugięły. Opadłam na ziemię.
- Kim już wszystko dobrze.- mówiąc to przytulił mnie
- Myślałam że to ty i że cię straciłam!- po tych słowach wybuchłam jeszcze większym płaczem
- Nic mi nie jest. Kim proszę cię nie płacz. Już jest wszystko dobrze. Jerry powiedział mi że tu jesteś.
Odepchnęłam od siebie chłopaka. Na tych miast wstałam z ziemi mówiąc.
- Co ty sobie myślałeś, że nie dowiem się o tym masz mię za idiotkę?!
- Kim posłuchaj mnie ja po prostu nie chciałem abyś się martwiła.
- To zobacz w jakim wstanie jestem! Na prawdę ci się udało!
- Kim proszę....
- Nie Jack wiesz co ja tam przeżywałam ja myślałam że to ty! Ja już raz straciłam najbliższą osobę w swoim życiu. Czułam się tak samo tak jak w tedy 3 lata temu. Znowu ta bezradność, bezsilność że nic nie mogłam zrobić, ogromny ból w sercu!
W tym momencie chłopak do mnie poszedł i mnie przytulił.
- Ale ja nie potrawie być na ciebie zła. Bo zbyt mocno cię kocham.
- Kim ja już nigdy nie będę miał przed tobą tajemnicy!
- Obiecaj mi to.
- Już cię nigdy nie zawiodę! A teraz chodź odwiozę cię do domu.
Wsiadłam w zraz z szatynem na motor i pojechaliśmy.
- No to co jesteśmy już.
- Tak. Chodź ze mną i tak nie będę mogła zasnąć przynajmniej porozmawiamy.
- Dobrze. A gdzie ty idziesz?
- No przez okno wchodzimy!
- Jasne. Pomóc ci?
- Nie dam sobie radę sama.
Weszliśmy do środka.
- Ciii wszyscy już śpią. Musimy się cicho zachowywać!
- Dobrze. Kim jak się tam znalazłaś?
- Dostałam liścik anonim. Pisało tam że mój chłopak ma tajemnice. Potem posłyszałam twoją rozmowę. Więc poszłam tam. Jack dlaczego to robisz to jest nie bezpieczne.
- Kocham to. Kiedy biorę udział w wyścigach czuje się taki wolny, zapominam o wszystkich problemach.
- Ale to jest niebezpieczne! Zobacz co się stało z tam tym chłopakiem.
- Jeśli ktoś nie umie jeździć i nie zna trasy to tak, ale nie dla mnie. Tam ten chłopak był pod pływem alkoholu. Na szczęście nic mu się nie stało. Ma więcej szczęścia niż rozumu!
- Ja nie mogę zabronić ci się ścigać, ale obiecaj mi że będziesz w nich brał udział nie zbyt często.
- To mogę ci obiecać. Dlaczego myślałaś, że to ja?
- Bo zobaczyłam tłum ludzi wokół przepaści i myślałam że to ty.
Nie mogłam mu powiedzieć prawdy. Kai jest nie obliczalny jeszcze coś na prawdę mu zrobi!
- Co miałaś na myśli mówiąc że straciłaś już raz najważniejszą osobę w swoim życiu?
- Chodziło mi o Amy. Która umarła 3 lat temu prze ze mnie .
- Coś kojarzę. Wiem Nick mi o tym mówił w tedy jeszcze się przyjaźniliśmy. Z tego co wiem to nie była niczyja wina.
- Nie Jack to była moja wina! Gdybym jej w tedy pomogła, umiał pływać to on by teraz żyła!
- Nie Kim to był wypadek. Nie możesz się o to obwiniać!
Po tych słowach szatyn mnie przytulił. Co sprawiło że czułam się bezpiecznie i kochana.
NASTĘPNY DZIEŃ SOBOTA
Jak zwykle wczesne popołudnie odrabiał lekcje bo potem jestem umówiona z Jackiem to nie będę miał czasu. Nagle dostałam sms.
- Hej Kim:) Przepraszam, ale dzisiaj nie mogę się z tobą spotkać bo jestem chory i nie chce abyś się o de mnie zaraziła. W poniedziałek nie będzie mnie w szkole. Kocham Cię i za tobą tęsknie! <3
Zmartwiłam się tym że Jack jest chory, ale i tak go odwiedzę ja się choroby nie boje.
***
Szłam do Jack już była nie daleko. Nagle zobaczyłam jak on przytula się z nie znajomą dziewczyną przed jego domem!
Hej jak wam się podoba rozdział? Co zrobi Kim? Z kim przytulał się Jack?
Ma to być jego kuzynka lub ktoś z rodziny!!
OdpowiedzUsuńNie ma być inaczej!
-Rozdział super :D
Czekam na nn :**
extra!!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały Rodzial Jak jack zdradzi
OdpowiedzUsuńkim to jest zwykła świnia
a już zaczynała go lubić
dawaj SZYBKO nne
Rozdział genialny! <3
OdpowiedzUsuńAle jeśli Jack przytula się z inną panienką,
to szykuj się na III wojnę światową!
Ja chcieć mój kick zawsze! <3
Czekam na nowy rozdział! <33
Boskie!!!
OdpowiedzUsuńPatty, ja ci pomoge x)
ZAMORDUJE!!!!
Ale rozdział super xD
A ja dołączę się do Patty i Lyry!!
OdpowiedzUsuńAle nie mogę napisać, że rozdział był zły, bo jest super <3
To jest świetne!
OdpowiedzUsuńDołączam się do dziewczyn! :)
Pozdrawiam Kasia:)
Cudo<3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że ta dziewczyna to ktoś z rodziny...
Jak nie to dołączam do dziewczyn!
Kocham i czekam na new:*
Wow, jestem pod ogromnym wrażeniem, BRAWO, CUDO!!!! Świetny rodział i piękny język. Zapraszam na bloga http://bo-nie-zawsze-wiemy-co-nas-czeka.blogspot.com. Jeszcze raz, gratuluję rozdziałów!!!!
OdpowiedzUsuń