Mój pokój wyglądał okropnie. Moje wszystkie rzeczy był na podłodze. Kto to mógł zrobić? Nie! To nie zepsuje mi dzisiejszego dnia! Jutro posprzątam. Wstałam rano. Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam. Zaczęłam sprzątać pokój. Do którego zaraz wszedł Eric.
- Kim co tu się stało?
- Nie wiem. Jak przyszłam wczoraj to już tak było.
- A właśnie o której się przychodzi do domu?
- Była przed 22.
- No to następnym razem masz być o 20.
- Ja nie jestem już dzieckiem!
- Nie masz 18 lat wiec jesteś. Masz być posłuszna!
- Ciekawe co robię nie tak?
- Nie wiem po co spotykasz się z tym chłopakiem? On cie skrzywdzi.
- To nie jest twoja sprawa! Nie wtrajaj się w moje życie! Nie masz rodziny czy co?
- Mam rodzinę przeciwieństwie do ciebie. A to że się o ciebie martwię powinnaś być mi wdzięczna bo własna matka cię nie chciała!
Po tych słowach mężczyzna wyszedł z pokoju. W moich oczach pojawiły się łzy, które spłynęły po moich policzkach.
Naglę zadzwonił do mnie telefon. To był Jack.
- Halo.
- Kim ty płaczesz?
- Nie zdaje ci się.
- No mam taka nadzieje. O której po ciebie przyjechać?
- Ja dzisiaj nie mogę. Muszę posprzątać i odrobić lekcje.
- W takim razie będę o 17.
- Jack ja na prawdę...
- Możesz to do 17. Kocham cię pa.
- Ja też pa.
Po telefonie zabrałam się za sprzątnie. Na ziemi zobaczyłam zdjęcie, które było przedarte na pół. Podniosłam je byłam na nim z Jackiem. Kto to mógł zrobić? Eric? Czy on by był do tego zdolny? Kiedy przyszedł był zaskoczony. Może Kai? Ale jak by to wszedł? To nie możliwe. Nie mam pojęcia kto to mógł zrobić.
***
Byłam u Jacka. Nagle do salonu weszła Emily.
- Jack zabieram ci ją!
Dziewczyna chwyciła moją rękę i pociągnęła mnie w swoją stronę.
- Ja ci jej nie oddam.
Chłopak mnie pociągnął w swoja stronę.
- No Jack ja muszę z nią porozmawiać!
- No to nie porozmawiasz!
- Przypominam wam że ja też tu jestem! Pójdę z Emily porozmawiać i wrócę niedługo.
- A ja co mam robić w tym czasie?
- Zadzwoń po kogoś!- powiedziała Emily
Poszłyśmy do pokoju dziewczyny.
- Wczoraj było super!- powiedziała szczęśliwa dziewczyna
- Wiem! A jak tam miedzy tobą i Nickiem?
- Wczoraj spędziłam cudowny wieczór na rozmowie z nim! Jeszcze nie znałam takiego chłopaka jak on! Wiem że znam go kilka dni, a tak w zasadzie dwa razy widziałam go, ale przy nim czuje się szczęśliwa no i w ogóle.
- Zakochałaś się!
- Chyba.
- Nie chyba, ale na pewno!
- Byłaś wczoraj taka szczęśliwa z Jackiem.
- Wiem!
- Nawet nie wiesz jak się cieszę! No i trochę jestem zazdrosna.
- Czemu?
- Bo ja też tak chce!
Po tych słowach przytuliłam dziewczynę.
- Jesteś świetna!
- Wiem!
- A do tego mega skromna!
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Dobra chodźmy na dół. Bo trochę już tu siedzimy i Jack mnie zabije!
- Od kiedy boisz się swojego brata?
- Nie boje się jego!
Zeszłyśmy na dół.
- O hej Nick.
- Cześć- powiedziała speszona Emily
- Hej dziewczyny.
- Skorzystałem sobie z waszej rady i zadzwoniłem po Nica.
***
Spóźniona wbiegłam do szkoły jednak zdążyłam i nie spóźniłam się na szczęście bo pierwszą miałam geografię.
- Dzień dobry dzieci. Waszym zadaniem domowym będzie prezentacja na temat jakiegoś kraju. No wiedzie dlaczego jest wartę odwiedzenia i w ogóle wszystkie informacje na jego temat. Pary dobiorę ja was więc Jack będzie z Jerrym , Barbara z Emily, a Kim z Katy.
Ucieszyłam się że nie będę musiała być z Barbarą albo z Kaim.
- Emily współczuje!
- Ja sobie też Kim.
Lekcja skończyła się dosyć szybko wyszłam z klasy. Poszła do szafki wyjąć książki z matematyki.
- Hej Kim.
- Hej Katy.
- No to może dzisiaj przyjdziesz do mnie i obgadamy sprawy prezentacji?
- Dobrze. Tylko nie wiem gdzie mieszkasz.
- Tam gdzie Jack tylko jeden dom dalej.
- A o której?
- 16:00?
- Ok.
- To do zobaczenia.
***
Była już na miejscu. Zapukałam w drzwi. Po chwil zobaczyła dosyć młodą kobietę bardzo podobna do Katy.
- Dzień dobry. Jestem Kim koleżanka Katy. Byłyśmy dzisiaj umówione na 16:00 bo musimy zrobić prezentacje.
- Jakaś ty podobna do Katy.
Nie wiem czemu, ale w oczach kobiety pojawiły się łzy.
- Tak. Dobrze się pani czuje?
- Tak to alergia.
- Zapraszam wejdź do środka.
Dom był bardzo duży i prześliczny.
- Katy zaraz będzie bo dzwoniła do mnie przed twoim przyjściem. Napijesz się czegoś?
-Nie dziękuje.
- Od kiedy znasz się z Katy?
- Nie długo jestem w Seaford od dwóch miesięcy.
- A gdzie mieszkałaś wcześniej?
- W Los Angeles.
- Już jestem! Przepraszam że musiałaś na mnie czekać Kim.
- Nic się nie stało.
- To chodźmy do moje go pokoju na górę.
- Dobrze.
U Katy byłam ponad dwie godziny. W sumie to ja nie wiem czemu ona przyjaźni się z Barbarą. Blondynka jest zupełnie inna niż rudo włosa. Byłam już na przystanku czekałam na autobus. Nagle podszedł do mnie Kai.
- Cześć Kim.
- Na razie Kai.
- Haha bardzo śmieszne! Chcę z tobą porozmawiać.
- My nie mamy o czym rozmawiać!
- Ja chciał bym cie za wszystko przeprosić.
Hej jak wam się podoba rozdział? Czy chłopak mówi szczerze, a może to jest kolejny jego podstęp?
Co zrobi Kim?
- Od kiedy boisz się swojego brata?
- Nie boje się jego!
Zeszłyśmy na dół.
- O hej Nick.
- Cześć- powiedziała speszona Emily
- Hej dziewczyny.
- Skorzystałem sobie z waszej rady i zadzwoniłem po Nica.
***
Spóźniona wbiegłam do szkoły jednak zdążyłam i nie spóźniłam się na szczęście bo pierwszą miałam geografię.
- Dzień dobry dzieci. Waszym zadaniem domowym będzie prezentacja na temat jakiegoś kraju. No wiedzie dlaczego jest wartę odwiedzenia i w ogóle wszystkie informacje na jego temat. Pary dobiorę ja was więc Jack będzie z Jerrym , Barbara z Emily, a Kim z Katy.
Ucieszyłam się że nie będę musiała być z Barbarą albo z Kaim.
- Emily współczuje!
- Ja sobie też Kim.
Lekcja skończyła się dosyć szybko wyszłam z klasy. Poszła do szafki wyjąć książki z matematyki.
- Hej Kim.
- Hej Katy.
- No to może dzisiaj przyjdziesz do mnie i obgadamy sprawy prezentacji?
- Dobrze. Tylko nie wiem gdzie mieszkasz.
- Tam gdzie Jack tylko jeden dom dalej.
- A o której?
- 16:00?
- Ok.
- To do zobaczenia.
***
Była już na miejscu. Zapukałam w drzwi. Po chwil zobaczyła dosyć młodą kobietę bardzo podobna do Katy.
- Dzień dobry. Jestem Kim koleżanka Katy. Byłyśmy dzisiaj umówione na 16:00 bo musimy zrobić prezentacje.
- Jakaś ty podobna do Katy.
Nie wiem czemu, ale w oczach kobiety pojawiły się łzy.
- Tak. Dobrze się pani czuje?
- Tak to alergia.
- Zapraszam wejdź do środka.
Dom był bardzo duży i prześliczny.
- Katy zaraz będzie bo dzwoniła do mnie przed twoim przyjściem. Napijesz się czegoś?
-Nie dziękuje.
- Od kiedy znasz się z Katy?
- Nie długo jestem w Seaford od dwóch miesięcy.
- A gdzie mieszkałaś wcześniej?
- W Los Angeles.
- Już jestem! Przepraszam że musiałaś na mnie czekać Kim.
- Nic się nie stało.
- To chodźmy do moje go pokoju na górę.
- Dobrze.
U Katy byłam ponad dwie godziny. W sumie to ja nie wiem czemu ona przyjaźni się z Barbarą. Blondynka jest zupełnie inna niż rudo włosa. Byłam już na przystanku czekałam na autobus. Nagle podszedł do mnie Kai.
- Cześć Kim.
- Na razie Kai.
- Haha bardzo śmieszne! Chcę z tobą porozmawiać.
- My nie mamy o czym rozmawiać!
- Ja chciał bym cie za wszystko przeprosić.
Hej jak wam się podoba rozdział? Czy chłopak mówi szczerze, a może to jest kolejny jego podstęp?
Co zrobi Kim?
Wow!
OdpowiedzUsuńDziewczyno to jest BOSKIE!!
Loff <3
Czekam na new! :**
Co tem Kai kombinuje, co?
OdpowiedzUsuńRozdział boski i czekam na nn <3
Znakomity!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://zostawmnieniechcecierpiec.blogspot.com/
super!
OdpowiedzUsuńczekam na new! :)
Wow... Super rozdział!
OdpowiedzUsuńKai na pewno nie mówi szczerze :/
Kocham i czekam na nn:*
Co znowu Kai kombinuje, co?
OdpowiedzUsuńRozdział extra <3
Kocham i czekam na nn ♥
Świetne!
OdpowiedzUsuń